sobota, 8 grudnia 2012

ostatni wpis ...

To taki strasznie dziwny dzień, wiedziałem, że coś dzisiaj musi umrzeć, nie wiedziałem co ... Czułem, że coś umyka w przestrzeni świata daleko ... Nie wiem czemu, nie rozumiem dlaczego tak ... Cóż znalazłem odpowiedź w tym utworze:


 

Ni nam samym
ni we dwoje zostać nam
ni nam samym
ni bez siebie żyć

nie próbujmy jeszcze raz skuwać się łańcuchem słów ...

/// zawieszam bloga ///
coś umarło co pchało go do przodu

piątek, 7 grudnia 2012

powiedz czy ...

tak bym chciał oczu twoich
tak bez krzty goryczy
tak zapachem pławić się
i spozierać wciąż spozierać
na ulotność  z nich bijącą
tak bym chciał doświadczać
tak w zapomnieniu siebie
tak utonąć w blasku ich
i już nie wstać nigdy nie

środa, 5 grudnia 2012

niedziela, 2 grudnia 2012

Bohu daj

spraw jeno Boże
by siła wróciła
by w siatkówce
w źrenicy
i całym oku
aż tam tętniło
spraw jeno Bohu
by miłość zackniła

środa, 22 sierpnia 2012

rzucenie

ile można kochać
to takie prywatne
ile doceniać
nadobne
a jednak być
odrzuconym

niedziela, 5 sierpnia 2012

sobota, 4 sierpnia 2012

odwróceni

wróciłaś więc na matczyne łono
to nie zarzut ani też obsesja
wróciłaś bo inaczej nie umiesz
kochać niż przez odepchnięcie

poniedziałek, 30 lipca 2012

jam egoista

Moją winą jest podana tobie woda w środku nocy, kiedy budziłaś się z zaschniętymi wargami i to przytulenie, kiedy prosiłaś - przytul, moje są też winne dłonie, które ciebie masowały i moja złość na to jak mówisz do mnie - jak ty wyglądasz, nie mając pojęcia jak potrafisz ranić. Wszystko to moja wina nawet kiedy dygotałaś, moje są też twoje nieprzespane noce, moją winą są poranne bułki dla całej twojej rodziny w te święta, kiedy sklepy były nie czynne, to prawda winny jestem ci podaną rękę kiedy wysiadałaś z autobusu i te zawsze otwierane przed tobą drzwi to też moja wina i również to, że nie czujesz innej osoby oprócz siebie, wiesz a najbardziej jestem winny, że ufałem twoim słowom ...

przepadnij precz w swojej własnej winie zatem ...
bo ja w swojej już nie żyję ...

czwartek, 26 lipca 2012

środa, 25 lipca 2012

zaprawdę

wracasz i aż się boję
przeplotni zapytań
o życie moje
a miłościw
tylko Bóg
jeno

czasami mymi

czekałem cierpliwie
czekać będę
czasem nie wiedząc
często nie widząc
zawsze wierząc

wtorek, 17 lipca 2012

z tobą i bez ciebie

bez ciebie jestem niczym
z tobą jestem nikim
bez ciebie jestem pyłem
z tobą jestem pyłkiem
bez ciebie nic nie mogę
z tobą przynajmniej frunę
by pozostać jedynie
śladem na twojej dłoni

czwartek, 12 lipca 2012

będę

stań się moją muzą
muzodajną muzyką
szumigajem gającym
zagrajem tchnij
we mnie siłę

wiara w nadzieję

wreszcie jakiś głos anielski
podpowiedział będziesz żyw
wreszcie ja z usposobieniem
oczywiście diabelskim
zacząłem spozierać
z nad blasku znicza

wtorek, 10 lipca 2012

***

utulać chciałem wszechświat dla ciebie
gwiazdy jak winogrona nadziewać
na twój perlisty naszyjnik
a ty odeszłaś nieposkromiona
w mroku swoich pochmurności
czy jesteś tam naprawdę szczęśliwa?

piątek, 6 lipca 2012

dziury w sercu jak na dłoni

zmrok zasłonił czarną sukienką
to co było uśmiechem losu
nawet nie wiesz jak tęsknię
przeglądając stare strzępy
pożółkłego materiału
przestrzele sobie obie dłonie
żeby już nikogo nie móc
muślinowo dotknąć
dziury w sercu nie będą
już nigdy samotne
i ja sam już nie będę
choć samotny

sobota, 23 czerwca 2012

zmiana




Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi
Ktoś odbiera, a ktoś daje
Ktoś już nie chce być miłością
A ktoś inny nią się staje

Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi
Ktoś odbiera, a ktoś daje
Ktoś już nie chce być przyszłością
A ktoś inny nią się staje

Ooooo...

Ktoś chce własną kroczyć drogą
A ktoś z tobą ramię w ramię
Ktoś ci przestał mówić prawdę
Ktoś już nigdy nie okłamie x2

Ooooo...

Taka zmiana, to nie zmiana
Dalej wszystko jest jak było
Choć pozornie jest inaczej
To niewiele się zmieniło

Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi
Ktoś odbiera, a ktoś daje
Ktoś już nie chcę być miłościa
A ktoś inny nią się staje

Taka zmiana, to nie zmiana
Dalej wszystko jest jak było
Choć pozornie jest inaczej
To niewiele się zmieniło 

(muzyka i tekst: Indios Bravos)

niedziela, 17 czerwca 2012

piątek, 15 czerwca 2012

to pewne, że nie będziesz mieć

znów się zepsułeś
bo jesteś starym gratem
naprawię cię zatem
zmienię ci obudowę
będziesz piękny
jak dawniej
będziesz działać sprawnie
jak znów się zepsujesz
zamienię cię
na lepszy model
bo jesteś z piekła rodem
nie potrzebuje w domu złomu
dłużej nie - oj nie
ja jestem z nieba rodem
i wiem co zrobię
zamienię cię
na nowszy model
co będzie działać sprawniej
i pokaże kasę
a ja go wsadzę w klatkę

nie pozostawiasz mi wyboru
możesz wysyłać zażalenia
ty jesteś starym gratem
nie mam ci nic do powiedzenia
to pewne, że nie będę mieć
nic więcej mi nie potrzeba
po za nowym aparatem
z wysyłką do nieba
nic z tym nie zrobię
zamienię  cię na nowszy model
i będę piękna jak dawniej
będę działać sprawniej

(mix Multipoezja oraz Kasia Klich + domieszka własna)







Co mi panie dasz?


Czesław Mozil i Gaba Kulka

czwartek, 14 czerwca 2012

trwoga u bram

smutno mi boże
kiedy wyśpiewujesz
nam własną trwogę
póty o niej myślę
dopóki wstawać lubię
wciąż o niej marzę
kiedyś obudzisz mnie
we własnych cieniach
w tym śnie niespełnionym
jej obrazu i tak nie zgubię
będąc aż tak zatrwożonym

środa, 13 czerwca 2012

za mało

kochać cię za mało
tęsknić za tobą za mało
pieścić cię za mało
myśleć wciąż
to wciąż
dla ciebie
za mało

wtorek, 12 czerwca 2012

wybaczyłem

żebyś głupia wiedziała
że serce oddałem
że tobie to wiesz
żebyś wiedziała
że tak mocno
żebrałabyś


tam gdzie leży moje cierpienie

zapamiętałaś mnie
teraz mamroczesz
że nie taki
że zły

dodajesz mi
wartość dodaną
niechceniem
własnego strachu

stłamszony
nim pozostanę
a ty pobawisz
się w szczęśliwą
damę ze ścierką

na kolanach
wybrodzisz
powierzchnię
prospektu
bród wylewając
na oddanego
sługę twojego
imaginowanego
strachu

podłe bywają twoje słowa

obnażyłem swoją duszę, powiedział dzisiaj ktoś, obnażyłem siebie, obnażyć już więcej nie mogę, a ty wciąż wyrzucasz, wciąż i wciąż nie rozumiejąc nic, może nie warta jesteś grzechu roku przestępnego, może nie warta jesteś ducha ... muszę wreszcie zapomnieć, muszę żyć, bo z tobą pragnę jego właśnie wciąż utracić ...

podłe bywają twoje słowa ...

***

tak pragnąłbym twojej łaskawości
nie tej ohydnej pogardy
nie tego odrzucającego tonu
tych oczu
twych ...
ty wiesz
tylko ty ...
jak pragnę?

środa, 23 maja 2012

niedoczekanie

kochana zapytać cię chcę
ile w tobie jest miłości
a ile nienawiści?

kochana zapytaj teraz mnie
ile we mnie cierpliwości
a ile niedoczekania?

choć czekać będę ...

środa, 9 maja 2012

pytania

chciałabyś?
no chciałabyś?
powiedz jak
mocno no jak
chciałabyś?
abym jak
całym sobą
zapomniał?

sobota, 5 maja 2012

piątek, 4 maja 2012

boję się milczenia

utulcie mnie
utulcie bo ja nie umiem
milczenie nie jest dla mnie karą
to szklana fiolka cyjanku
dana szczerą i uśmiechniętą dłonią
czas przyjdzie by ją rozgryźć

czwartek, 3 maja 2012

z gorzka

widzę, że nie wiele rozumiesz
z poharatania serc
ja nic do ciebie
przecież nie mówię
chowasz się w tłumie
wrogów boję się mniej

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

kukiełki i koty

kukiełka jakaś mi się jawi
kotem mnie nazywa
mówi do mnie człowieku
a ja pragnę tylko ciebie
po mojej jasnej stronie

niedziela, 29 kwietnia 2012

smutno mi

smutno mi boże
doskwieram samotności
w otoczeniu mnie

przytul mnie

przytul mnie
choć na chwilę
utulaj przy sercu
na tę ostatnią chwilę
tę chwilę przed ...

brak

żebyś wiedziała
jak ciebie
jak mocno
i jak drażliwie
mi ciebie brak

próg

moje serce krwawi
wiara jest nadzieją
nadzieję utraciłem
przyszła samotność
w twardym progu
własnego wyboru

piątek, 27 kwietnia 2012

istota

byłem i przebyłem drogę
bojaźni się nie imając
rzuciłem się na tęsknotę
nieobyczajem prawiąc
rzuciłem się tętniąc
zagubiając jedynie
istotę zdarzeń
moich

wtorek, 24 kwietnia 2012

przegrój

przyszła jedna gwiazda
powiedziała jesteś mój
przyjaciółka moja
w przedboju przegrała

konianie

nie wiara czyni wiarą
przyszły wiary niedoważone
a ty przebrzmiałaś ...
swoim słowem jedynym
choć oczęt twoich
multiplikowalnych
nigdy nie zaponę
i potęsknię za
zapachem maciejki
i końmi
w zarysie
pozostanę
osłem

***

spakowałem
swój żółty plecak
jeszcze nie jadę
bo już naprawdę
nie mam dokąd

grzywacz

bywałem na tej ławce
nie raz spacerując
w przestworzach
w samotności już
w osamotnieniu
dojrzałem kota
nie to był
grzywacz
chiński
usnąłem
sam

mgła ...

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

jamrozin

czekając na umieranie
dostrzegłem pastel
tak kolorową
twą kolerem
tchnącą ...

niedziela, 22 kwietnia 2012

most

niewidoczny most rozłożyć
do krainy odpoczynku
bywam teraz
i jestem roztrzęsiony
jakby świat się załamał
w jednym geście
niewidoczny rozłożyć
i przejść po nim
tam do zapamiętania

sobota, 21 kwietnia 2012

uśmiech ...

to taki uśmiech przez łzy ...
jutro będzie lepiej ...

chmurka

jak popędzisz z wiatrem
mijając uroki pogody
i niedociągnięcia
niepogody
ja będę
ową chmurką
z tym całusem
dla ciebie
tylko
dla ...

bonzai

ktoś powiedział, że strach ma wielkie oczy, a jednak bojąc się strachu idę przed siebie, może przez gąszcz niewiadomych przebrnę i odnajdę własną polanę z własnym drzewkiem szczęścia po środku ...

piątek, 20 kwietnia 2012

fantasmagorie

uleczyć mnie z czegoś
czuję - to niemożliwe
uleczyć mnie z czegoś
dialog - to rozsądne
uleczyć mnie?
tylko brakiem empatii
uleczyć mnie ...

czwartek, 19 kwietnia 2012

przedmowa ogłoszona

poszukuję kobiety
z cichafranc strawionej
ale cichej jak sam bohdaj
poszukuję bez nałogów
choć nie bywam ortodoksyjny
poszukuję myślącej
byle nie klepała po parapecie
może rano wstawać
i zupa może być
oj zdecydowanie
zasłona
co to kotarą otuli
kiedy jam szał
i psa każe
wyprowadzić
i nie zmusi
do myślenia ...

żyję ...

a bezkres
w przedmowie
myślę zrozumienia

***

chyba jestem sabaką
najzwyklejszą ze zwykłych
dokonuję wyborów
w granicach miski
i jak każdy pies
chce mieć panią

***

mam ...
mię
móc..
mogąc..
mając..
mieć..
mym
może
mniemaniem

człowieczość

Pokonać strach, przejść jeszcze jedną godzinę. Kopnąłem wczoraj cały świat w jego nieobyczaje, przeproszono mnie, błagano, a ja poszedłem do samotni, teraz znów cierpię, ale niepogodzony z brakiem obycia, nie mogący się zgodzić z infantylnym traktowaniem zamknąłem się w sobie. Cierpię zaczynając przestawać ufać komu tam ... właściwie nie ufam już nikomu. Manipulanctwo innych, chodzenie i żłobienie innych i twój strach doprowadzają mnie do nieufności. Wiem, że zaczynam już nic nie wiedzieć. Pozostała mi jedynie nadzieja na człowieczość, jeszcze ciepłą, jeszcze wiatrochłonną, ale człowieczość. Jeżeli nie doznam jej, to już nic mi nie pozostanie ...

środa, 18 kwietnia 2012

chełmność

pokonaj złe demony
zatruj życie zmorom
utulaj w nieprzekorze
bądź moją kulminą
i ukaż się wreszcie
cielesnością prawdy
mojego trwania
w obliczu twoim

niedziela, 15 kwietnia 2012

cknoto

cknoto tęsknoto
jak obiecanie
jak me przetrwanie
cknoto marnoto
jak me stłamszenie
jak me wyzwanie
cknoto a kto to?

utulam mgłę

tak trudno czekać
tak trudno wypatrywać
tylko chrom, chrom
i zegarek z datownikiem
tak trudno tęsknić
tak trudno
przeglądarka
nie odnalezionych
wierszy
nie napisanych
z tęsknoty
tak trudno być
sczytywać
nie otrzymane listy
tak mi trudno
przytulić mgławe
i tęskne
wyobrażenie
o tobie

czwartek, 12 kwietnia 2012

komu?

komu to życie potrzebne?
no komu?
wszyscy gnają jak poparzeni
nawet nie zauważą
charczącego w krzakach wróbla
komu to życie potrzebne?
no komu?

niezapamiętanie

może jutro
kawa wypita
przy kominku
może jutro
pełna czaszka
niepotrzebnego
nikomu pyłu
stanie na nim
i podręczy
niezapamiętaniem


(dzisiaj się dowiedziałem, że czasu zaczyna brakować, może jutro będzie go więcej, może jutro ...)

środa, 11 kwietnia 2012

dyskurs życia

głupia, głupia, głupia
tylko ja mądry!
no ba!!!
głupia - mnie
liberalnie wyrzuciła,
chciała bardzo,
ale ja musiałem ...
wyjść!!!
sto metrów dalej
głupia - głupia ...
tylko ja mądry!
No baaaa!
kiedy mówiła kocham
nie zważałem ...
głupia! głupia!
zastrzeliła mnie
zwykłym tekstem,
że znieść może,
ale z obuchem!
to liberałka?
czy franzolka?
zapytałem - ?
olewający jakośik
ten liberalizm ...
głupia, głupia,
tylko dlaczego
bez niej nie żyłem?



***

nie mogę usiedzieć w miejscu
roznosi mnie energia
rozbity jestem jednocześnie
nie mogę usiedzieć w miejscu
drepczę z nogi na nogę
zagłuszam czas
nie mogę usiedzieć
lecę gdzieś gdzie ciepło
szukając jedynie pojednania
mijam tam wyłącznie
magiczne znaki
na drodze przeznaczenia
nie mogę usiedzieć w miejscu
dlatego czym prędzej lecę
odnaleźć ciebie kochana

szukam

szukam kwiatu
szukam liścia
czegokolwiek
co kojarzy
szukam
wąchając
wiatr
jakby miał
przynieść
ciebie

wtorek, 10 kwietnia 2012

***

chcę abyś wiedziała
jak bardzo uleciałem
pragnę abyś poczuła
jak bardzo mi dobrze
mniemam o mocniej
na zawsze doskonale

idem arvon

pytałaś czy byłem?
byłem u nich
pytali czy będę?
będę kiedyś
był u nich
bordoże
odetchnąłem
i już tylko
śnić mi zostało

tak pragnę

zostałbym i nie wracał
wracając został
tak pragnę ulecieć
i frunąć do bezruchu
w ramionach twoich
tak pragnę

niedziela, 8 kwietnia 2012

racjonalnie

wiersze duszą piszę, przeżywając każdą chwilę, piszę je nie mając pojęcia dokąd ulecą, albo walną kogo tam,wiersze dla jednej osoby zawsze piszę, reszta je pożera

rymcim...

od wtorku
do poniedziałku
od  czwartku
po wsze środy
szukam jeno
swobody
w zniewoleniu

dna

szukam tego narkotyku
obalającego moje trzewia
odbierającego swobodę
paraliżującego lędźwie

szukam tego narkotyku
choć nigdy nie ćpałem
narkotyku z wybitnie
spersonalizowanym DNA

szaleństwo

popełnię szaleństwo
nie nie powieszę siebie
popełnię szaleństwo
nie nie targnę niczym
popełnię szaleństwo
nie będę włosów rwał
popełnię szaleństwo
na chwilę zapomnę

aby ...

pędź wietrze pędź
unieś mnie jak pierze
czym prędzej
bym dotarł
do krainy
nieboskłonu
i jej kolan

zanim zasnę

moja nadzieja
że czekam
moja nadzieja
że będę
moja nadzieja
że wstanę
znajdując
pomocną dłoń
uniosę się
do góry
moja nadzieja
zanim zasnę
i obudzę się
w pochwale
pana

zapalając się


gdybym był kanciasty
taki z drewna heblowany
drzazgi wszędzie bym zostawiał
twardogłowym umysłem nosił
skrzypiałbym jak stara szafa
zapalając się do ciebie
poszedłbym dawno z dymem

sobota, 7 kwietnia 2012

słodka gorycz

zastrzegłem miłość
własną wolnością
w pieśni wybranej losem
i nucę ją wieczorami
kiedy ludzie słuchają
swojej chorej muzyki
słodkie anioły
nadają wtedy goryczy
a drzwi jak skrzypiały
tak będą
nawet tuż po mnie

(w odpowiedzi)

złoty osioł

kawa rozlana po omacku
wpatrując się w błękit
tajemnego uwodzenia
cukier porozsypywany
po okrągłym stole
trzymał drżącą dłonią
w półmroku światła
złota łyżeczka spadła
na piwniczną podłogę
nikt się już nie zastanawiał
że róża ma za krótkie życie
uniósł z oślim uporem
złotą łyżeczkę
wpatrując się w błękit
tajemnego uwodzenia

talk

Tak
rozwinie
Nie
upłynie
Tak
wyrośnie
Nie
przerośnie
Tak
zadbam
intensywnie

piątek, 6 kwietnia 2012

dla Niny


w nawiązaniu do dyskusji twórczych 
Marcin Świetlicki 2009 
przegląd piosenki aktorskiej

pachnienie niedopisane ze szyptą lawendy i jaśminu

już wiem jak pachną
twoje dłonie
poczułem je setkami
wysyłanych westchnień
już wiem jak pachną
twoje włosy
kiedy speszona
odwracałaś głowę
od elektronicznej poczty
brakuje mi tylko
zapachu obrazu
który schował się
za mazią monitora
i potwornie dręczy
niedopisaną pustką

czwartek, 5 kwietnia 2012

drzwi

nie będę ciebie niepokoił
otulę bezpiecznym szalem
rękę podam i drzwi otworzę
te drzwi też - te do serca ...

w głębi

poprowadź mnie
przez pole motyli
łąką przez most
do skraju lasu
poprowadź mnie
w głąb tej puszczy
miniemy maki
i przycupniemy
na na pieńku
patrząc jedynie
sobie w oczy

coś

coś zaszumiało
promykiem okryło
i schowało w chmurach
wypatruje to coś
ale nie mam skrzydeł
żeby z bliska
całkiem to dojrzeć
pochucham więc
żeby mgła opadła
może jeszcze raz
dla mnie zaszumi

trudno nie wierzyć w nic


Raz Dwa Trzy - Trudno nie wierzyć w nic

raz dwa trzy

milczysz
ja czekam
a ty milczysz
raz, dwa, trzy
przełamuje
ciszę

Trochę chmur trochę słońca ...


Michał Bajor - Taka miłość w sam raz 

nie wierzę w chciało

czasami nie wierzę,
że istnieje przeznaczenie
patrzę wirtualnymi oczyma
w wirtualne oczy
zmieniają się
poddają transformacji
i wciąż pięknieją
a ja zasypiam uniesiony
rano wstaję niecierpliwy
żeby cały dzień chodzić
po ścianach domu
po omacku jak ślepiec
szukać barierki
rozbija mnie to wszystko
staję się niecierpliwy
drażliwie dygoczę ...
- jak dziecko
bo tak by się chciało
tak mocno by się chciało
żeby ktoś wreszcie
mnie pokochał

co wtedy powiesz?

co powiesz
kiedy stanę
zdesperowany
na stacji przeznaczenie?

co powiesz
gdy samodzielnie
dotrę do serca
twojej natury?

co powiesz
gdy z nienacka
spojrzę ciepło
w twoje oczy?

co wtedy powiesz?
wiem ...
uciekniesz ...

środa, 4 kwietnia 2012

ululanie

utulałbym
usnuł osnowy
własnej
utulałbym
uniósł
i w utulaniu
ululał

(jej)

wtorek, 3 kwietnia 2012

za lata minione


ułuda i wieczne zatrwożenie
głupi jestem zawszę daję
i obuch tylko mi zostaje
odciśnięty na karku
potajemnie
półkradkiem
przez wdzięczność
za lata minione
nie zabijając

Za spokój mego snu


"Bez Jacka"
no i teraz też bez Jaśka ...

czarna róża

kiedy mnie już nie będzie
przyjdź do mnie
kiedy ulecę
dmuchnij w moją stronę
pocałunek na gołej dłoni
kiedy w chmurach zawiruję
przyjdź do mnie koniecznie
i przynieś czarną różę
pasującą do pozostawionego
kożucha duszy

droga ślepca w dotyku


oglądam jak świat się kręci
oglądam codzienne zachody
cuda robią ze mnie ślepca
ale widzę własną drogę
wybrukowaną szczerymi
pragnieniami ciepła dotyku
i tylko ja ślepy pomyślałem
że już mogę stać się samotny

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

spać pora

szałem ciepłym okryty
iwoszem podrobiony
na małe porcyjki
a później lepiony
w kulkę
prasowany
udziergany
na nowo
i odziany
w pidżamę
spać pora
spać

wytchnienie
da wiosna
i cześć

żebym

żeby tylko wystarczyło sił
żebym tylko zdążył
zanim rozwieje wszystko pył
żebym dotarł
spieszyć, spieszyć się
żebym zdążył
bo serce mam
kryształowe ...

(pęka na miliony kawałków)

niedziela, 1 kwietnia 2012

pokłon sfinksowi

niedaleko kazimierza
ktoś wierszem
zmierza
do mnie?
sfinksowi
zatem się
pokłonię
i mrugnę

zagubiony

zagubiony widzę teraz,
ale kiedyś byłem ślepy
zakłopotany jak dziecko
w obawie przed sobą
przerażony...
nie potrafiłem znaleźć
wszystkich odpowiedzi
na twoje pytania
kochanie...

sobota, 31 marca 2012

zakręt

nie zawsze mamy wiarę, że coś się zmieni
nie zawsze jest nadzieja na spełnienie
nie zawsze jest siła na dalszą drogę
lecz zawsze jest marzenie o spotkaniu
gdzieś w pół drogi, koło zakrętu do nieba, 
tego - naszego nieba tylko

piątek, 30 marca 2012

zasnąć

miałem sen
rozmawiałem z tobą
tak po prostu przez telefon
miałem sen
mówiłaś dobrze kochany
tak zwyczajnie jak wczoraj
miałem sen
i obudziła mnie
tęskna samotność
zasnąć
zasnąć
już się bałem

w sukience ciało


zapach

została po tobie sukienka w kwiaty i kilka pukli na szczotce, na niespakowaną walizkę nie mogłem patrzeć, okno to też drzwi i tak nie wyjadę już na wyśnione wakacje, został po tobie jeszcze czarny krawat

czwartek, 29 marca 2012

tak by się ...

tak by się chciało
tak przez łąkę przelecieć
tak kwiatów nie podeptać
tak konika polnego unieść
tak tylko jedną dłonią
drugą trzymając ciebie
o nieznajoma

tak tęskno i smutno


Lorenzo Lotto, Portret Marsilio Cassotti i jego żony Faustyny, 
1523 r.  - Muzeum Narodowe del Prado, Madryt

czwartek, 8 marca 2012

pomiędzy drogą a wersem

ucieknijmy przed życiem
schowajmy głowę w piasek
nie wiem co myślisz
ale zatrzymajmy się
gdzieś na środku drogi
zranieni i sponiewierani
przytulmy się do siebie całuśnie
tak pomiędzy wersami

środa, 29 lutego 2012

Odpowiedź zna wiatr

Piotr Selim; słowa, muzyka: Bob Dylan, tłumaczenie: Tymoteusz Kondrak

 Jak wiele śmierci ...
odpowiedź niesie wiatr ...

wtorek, 21 lutego 2012

utulać cię w malignie

Albert Anatole Martin Ernest Lambron: Młoda Wdowa - 1836 


utulać...

Utulać cię i unieść czarne wspomnienie,
zatracony obrazie w sennym potępieniu.
Utulać cię i unieść maligno moja boża.
Ni razu nie umiem szaleńczo potępiony

święty Krzysztofie poprowadź
tym razem po drodze życia

czwartek, 19 stycznia 2012

schizofrenia

Boisz się w nocy zasnąć
W obawie przed samym snem
Boisz się wychylić przez okno
W obawie przed upadkiem
Boisz się mnie
W obawie przed sobą samą
Wszędzie jest dobrze
Gdzie nas nie ma
W mojej dłoni bezpiecznie

czwartek, 5 stycznia 2012

Wstań przyjaciółko moja


Wstań przyjaciółko moja, piękna moja, a przyjdź ...

Lubelska Federacja Bardów "Pieśń Nad Pieśniami"

wtorek, 3 stycznia 2012

czy jesteś tu?

czy jeszcze tu jesteś?
zamknęłaś drzwi...
wejść oknem powiadasz?
podcięłaś mi skrzydła ...
jak poczekamy trochę,
to wejdę kominem
i pyłem niewidoczny
na zawsze już zostanę.